Droga Krzyżowa z Psalmami

Panie Jezu, ruszamy razem z Tobą w drogę. Towarzyszyć nam będą słowa Psalmów. Chcemy, aby Słowo Boże stało się naszą modlitwą i umacniało nas w pielgrzymowaniu do nieba. Rozważając zapowiedzi Twojej męki i pełni ducha modlitwy ośmielamy się prosić Cię o łaskę wytrwania dla nas i miłosierdzie dla tych, za których ofiarujemy tę Drogę Krzyżową. Jezu, bądź nam miłościw i łaskawie nas wysłuchaj!

 

 

Stacja I

Pan Jezus na śmierć skazany

 

K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W. Żeś przez krzyż i mękę Swoją świat odkupić raczył.

 

Psalm 109

 

Nie milcz, o Boże mej pochwalnej pieśni, Bo bezbożny i oszust otworzyli swe usta! Mówią o mnie kłamstwa, Pogrążają słowami, z których bije nienawiść, I zwalczają mnie bez przyczyny. Oskarżają mnie za mą miłość, A ja trwam w modlitwie. Odpłacili mi złem za dobro I nienawiścią — za miłość: Naślij na nich bezbożnych ludzi, Postaw przy nich oskarżyciela. W czasie sądu niech zostaną skazani, A ich modlitwę niech im poczytają za grzech! O, niech życie takiego będzie krótkie, A jego urząd niech weźmie ktoś inny! Niech jego dzieci zostaną sierotami, A jego żona — wdową! Jego potomstwo niech się tuła i żebrze, I szuka wsparcia, wychodząc ze zgliszcz! Lichwiarz niech zagarnie całe jego mienie, A obcy niech rozgrabią dobytek! Niech nie ma nikogo, kto by okazał mu łaskę Bądź przygarnąłby jego sieroty! Niech jego potomstwo ulegnie zagładzie, A jego imię niech zapomną potomni. Niech PAN pamięta o winie jego ojców I grzechu jego matki nie wymaże. Niech PAN nieustannie ma je na uwadze I niech wytępi z ziemi takich, jak on! Gdyż nie dbał o to, by okazywać miłosierdzie; Przeciwnie, prześladował ubogich i biednych, A ludzi o zranionych sercach gotów był posłać na śmierć. Pokochał przekleństwo — więc niech na niego spadnie! Nie pragnął błogosławieństwa — więc niech będzie od niego dalekie! Wdział na siebie przekleństwo jak płaszcz, Więc niech wniknie ono w jego wnętrze jak woda I niczym oliwa — w jego kości! Niech go spowija jak szata, Przylega do niego jak stale zapięty na nim pas. Taka niech będzie zapłata PANA dla moich oskarżycieli I dla tych, którzy swą mową wyrządzają mi zło! Ale Ty, PANIE, mój Boże, postępuj ze mną tak, jak każe Ci Twe imię, Wybaw mnie ze względu na dobroć Twojej łaski. Jestem bowiem ubogi i nędzny, A wewnątrz noszę serce pełne ran. Niknę jak cień coraz dłuższy pod wieczór, Strząsają mnie z siebie jak szarańczę. Od postu chwieją się moje kolana, A ciało — bez tłuszczu — wychudło. Stałem się dla nich pośmiewiskiem, Gdy mnie widzą, kręcą głowami. Pomóż mi, PANIE, mój Boże, Wybaw ze względu na swą łaskę! Niech poznają, że w tym była Twoja ręka, Że to Ty, PANIE, za tym stałeś! Oni przeklinają, ale Ty błogosław, Oni są mi przeciwni — i niech poczują wstyd, A Twój sługa niech doświadczy radości. Niech moi oskarżyciele okryją się hańbą, Niech wstyd spowija ich niczym płaszcz! Gorąco pragnę sławić PANA swoimi ustami I wielbić Go w wielkim zgromadzeniu. On bowiem staje przy prawym boku nędznego, By go wybawić od tych, którzy go osądzają.

 

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

 

 

Stacja II

Pan Jezus bierze krzyż na ramiona swoje

 

K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W. Żeś przez krzyż i mękę Swoją świat odkupić raczył.

 

Psalm 69

 

Wybaw mnie, Boże, Bo nurt sięga mi już gardła! Ugrzązłem w głębokim bagnie, brak mi oparcia dla stóp, Zewsząd otoczyła mnie głębia i porywa mnie prąd. Zmęczyłem się wołaniem, gardło wyschło mi na wiór, Oczy słabną, gdy wypatruję, czy nadchodzi mój Bóg. Więcej niż włosów na mej głowie Jest tych, którzy mnie bezpodstawnie nienawidzą. Moi zakłamani wrogowie są ode mnie silniejsi i dążą do mej zguby! Czy mam zwrócić to, czego nie zagrabiłem? Boże, Ty znasz moją głupotę I moje błędy nie są Ci tajne. Niech z mojego powodu nie zostaną zawstydzeni Ci, którzy na Ciebie czekają, Boże, PANIE Zastępów! Niech przeze mnie nie zostaną upokorzeni Ci, którzy Ciebie szukają, Boże Izraela! Gdyż to dla Ciebie znoszę zniewagi, Obelga okrywa mi twarz. Stałem się obcym dla moich braci, Cudzoziemcem dla synów mej matki, Bo żarliwość o Twój dom mnie pochłania I spadły na mnie zniewagi urągających Tobie. Gdy wypłakiwałem w poście moją duszę, Spotkały mnie za to zniewagi. Gdy jako szatę wdziałem pokutny wór, Dostarczyłem im tylko powodu do kpin. Plotkują o mnie siedzący w bramie I przy dźwiękach strun rozprawiają pijący piwo. Lecz ja modlę się do Ciebie, PANIE, licząc na czas Twej przychylności. Boże, odpowiedz mi w swej wielkiej łasce, W wierności Twojego zbawienia! Wyratuj mnie z błota, abym nie utonął! Wybaw od zaciekłych wrogów oraz z głębin wód! Niech mnie nie wciągnie wir, Niech nie pochłonie mnie głębia, Niech otchłań nie zamknie nade mną swych warg! Odpowiedz mi, PANIE, Twa łaska jest tak dobra, W swym wielkim miłosierdziu przypomnij sobie o mnie! Nie zakrywaj oblicza przed swym sługą. Jestem w niedoli. Pośpiesz mi z odpowiedzią! Zbliż się do mej duszy, odkup ją! Wykup mnie przez wzgląd na mych wrogów! Ty znasz moją zniewagę, mój wstyd i złą sławę; Masz przed sobą wszystkich moich dręczycieli! Zniewaga złamała mi serce — jestem chory; Oczekiwałem współczucia, lecz go nie było, I pocieszycieli, ale nie znalazłem. W łaknieniu podali mi truciznę, A w pragnieniu napoili octem. Niech ich stół będzie im pułapką, A ich powodzenie — potrzaskiem! Niech pociemnieje im w oczach, tak by nie widzieli, I odbierz pewność ich krokom! Wylej na nich swe oburzenie, Niech ich dosięgnie żar Twojego gniewu! Niech ich siedziba będzie spustoszona, A w ich namiotach niech zabraknie mieszkańca. Bo prześladują tego, którego Ty uderzyłeś, Pomnażają ból przebitego przez Ciebie. Do ich winy dodaj kolejną winę, Niech nie dostąpią Twej sprawiedliwości! Niech będą wymazani ze zwoju życia I niech nie będą zapisani ze sprawiedliwymi! Ja natomiast jestem nędzny i obolały; Niech Twe zbawienie podźwignie mnie, Boże! Oto będę wielbił pieśnią imię Boga I uwielbiał Go pełen wdzięczności. Będzie to lepsze dla PANA niż cielę, Niż cały byk z rogami i racicami. Niechaj zobaczą to upokorzeni i niech się rozweselą! Poszukujący Boga, niech zmężnieją wam serca! Bo PAN wysłuchuje biednych I nie gardzi swoimi więźniami. Niech Go wielbią niebiosa i ziemia, Morza i wszystko, co je napełnia! Gdyż Bóg wybawi Syjon! On odbuduje miasta Judy, Lud weźmie w posiadanie te miejsca. Potomstwo Jego sług odziedziczy tę ziemię, Osiądą w niej ci, którzy pokochali Jego imię.

 

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

 

 

Stacja III

Pierwszy upadek Pana Jezusa

 

K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W. Żeś przez krzyż i mękę Swoją świat odkupić raczył.

 

Psalm 142

 

Głośno wołam do PANA, Usilnie PANA błagam, Wylewam przed Nim swą troskę I opowiadam Mu o swej niedoli. Gdy omdlewa we mnie mój duch, Ty znasz moją ścieżkę. Na drodze, po której chodzę, Zastawili na mnie sidła. Popatrz w prawo i zobacz — Nikt mnie nie bierze w obronę! Przepadła nadzieja ratunku, Nikogo już nie obchodzę. Do Ciebie wołam, PANIE! Ogłaszam: Jesteś moim schronieniem, Ty jesteś dla mnie wszystkim, co mam na tym świecie. Zwróć uwagę na moje wołanie, Zobacz, jak nisko upadłem. Wybaw mnie od mych prześladowców, Ponieważ górują nade mną! Wyprowadź mnie z więzienia, Tak bym wysławiał Twe imię; Bo gdy mi okażesz wspaniałomyślność, Wówczas otoczą mnie sprawiedliwi.

 

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

 

 

Stacja IV

Pan Jezus spotyka swą Matkę

 

K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W. Żeś przez krzyż i mękę Swoją świat odkupić raczył.

 

Psalm 139

 

PANIE, zbadałeś mnie i znasz. Sam wiesz, kiedy siedzę i kiedy wstaję, Rozumiesz moją myśl z daleka. Wyznaczasz mi marszrutę i spoczynek, Jesteś świadom wszystkich moich dróg. Tak, choć jeszcze nie mam słowa na języku, Ty już je znasz, PANIE — całe. Ogarniasz mnie z tyłu i z przodu I kładziesz na mnie swoją dłoń. Zbyt cudowna jest dla mnie ta wiedza, Zbyt wzniosła, bym ją pojął. Dokąd ujdę przed Twoim Duchem? Dokąd przed Twym obliczem ucieknę? Gdybym wstąpił do nieba — Ty tam jesteś, Gdybym się skrył w świecie zmarłych — jesteś i tam! Gdybym wziął skrzydła jutrzenki I osiadł aż na krańcach morza, Nawet tam wiodłaby mnie Twa ręka, Uchwyciła Twa prawa dłoń. Gdybym też powiedział: Niech ciemność mnie ukryje I niech noc zgasi światło wokół mnie — To i ciemność nic nie skryje przed Tobą, Noc jest jasna jak dzień, Mrok znaczy tyle co światło. Ty sprawiłeś, że myślę i czuję, Utkałeś mnie w łonie mej matki. Dziękuję. Dopracowałeś mnie w każdym szczególe. Cudowne są Twoje dzieła — I moją duszę znasz dokładnie. Żadna moja kość nie uszła Twej uwadze, Choć powstawałem w ukryciu, Tkany w głębiach ziemi. Twoje oczy oglądały mnie w łonie, Na swym zwoju spisałeś me dni, Zaplanowałeś je, zanim którykolwiek zaistniał. Cóż powiem? Jak cenne są Twe myśli, o Boże, I jak niezliczone! Gdybym chciał je zsumować, Byłoby ich więcej niż piasku; Gdybym się otrząsnął z liczenia, Wciąż byłbym niedaleko od Ciebie. O, gdybyś zechciał, Boże, rozprawić się z bezbożnym! Dość mam już ludzi czyhających na krew, Tych, którzy Cię znieważają I daremnie wynoszą Twych wrogów. Czy nienawidzących Ciebie nie mam w nienawiści, PANIE? I czy nie czuję odrazy do zbuntowanych przeciw Tobie? Odcinam się od nich całkowicie! Stali się moimi wrogami! Badaj mnie, Boże, i poznaj me serce, Doświadcz — i poznaj rozterki. Zobacz, czy nie ma we mnie czegoś, co Cię rani, I prowadź drogą wypróbowaną od wieków!

 

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

 

 

Stacja V

Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Jezusowi

 

K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W. Żeś przez krzyż i mękę Swoją świat odkupić raczył.

 

Psalm 27

 

PAN moim światłem i moim zbawieniem — Kogo mam się bać? PAN zabezpieczeniem mojego życia, Więc przed kim mam drżeć? Natarli na mnie złoczyńcy, Zaprzysiężeni wrogowie, Chcieli rozszarpać me ciało, Lecz potknęli się i upadli. Choćby się rozłożyli wokół mnie obozem, Nie przestraszy się moje serce, Choćby rozpętali przeciwko mnie wojnę, Nawet wtedy będę Mu ufał. O jedno prosiłem PANA, o to też zabiegam, By mieszkać w Jego domu po wszystkie moje dni, Oglądać piękno PANA i w Jego świątyni czekać na odpowiedź. Bo On w dniu niedoli schowa mnie w swym szałasie, Ukryje w zaciszu swojego namiotu — On mnie postawi na skale. Wtedy podniosę głowę Ponad wrogów, którzy mnie otaczają. Wśród okrzyków radości w Jego namiocie złożę ofiary, Dla PANA będę grał i dla Niego śpiewał. Wysłuchaj, PANIE, głosu mojego wołania, Zmiłuj się nade mną, poślij swą odpowiedź! Idź — zachęciło mnie serce — Szukaj Jego oblicza! Twojego oblicza szukam zatem, PANIE, Nie odmawiaj mi, proszę, spotkania ze sobą. Nie odrzucaj w gniewie swego sługi — Jesteś mą pomocą, zechciej nie odtrącać, Nie pozostaw samotnym, Boże mojego zbawienia! Choćby mnie opuścili i ojciec, i matka, PAN mnie do siebie przygarnie. Naucz mnie, proszę, swojej drogi, PANIE, I z powodu mych wrogów prowadź prostą ścieżką. Nie wydaj mnie tym ludziom na pożarcie, Bo fałszywi świadkowie już na mnie czyhają, Już chcą zeznawać ludzie skorzy do gwałtu! Ja jednak wierzę, że zobaczę Dobroć PANA w krainie żyjących. Oczekuj PANA! Bądź mężny! On wzmocni twe serce. Oczekuj PANA!

 

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

 

 

Stacja VI

Święta Weronika ociera twarz Panu Jezusowi

 

K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W. Żeś przez krzyż i mękę Swoją świat odkupić raczył.

 

Psalm 42

 

Tak jak jeleń pragnie wody ze strumienia, Moja dusza garnie się do Ciebie, Boże! Moja dusza pragnie Boga, żywego Boga. Kiedy wreszcie przyjdę i zjawię się przed Jego obliczem? Oto łzy są mi chlebem za dnia oraz nocą, Bo pytają mnie co dzień: No to gdzie ten twój Bóg? Tak, pamiętam — i ze łzami wspominam te chwile, Kiedy w wielkim tłumie chadzałem do domu Bożego, A lud świętował radośnie i wyrażał swą wdzięczność. Dlaczego rozpaczasz, ma duszo, I dlaczego drżysz we mnie? Ufaj Bogu, jeszcze będę Go wielbił, On moim wybawieniem i On moim Bogiem! Moja dusza omdlewa we mnie, Dlatego wspominam Cię z ziemi Jordanu, Ze szczytów Hermonu, z góry Misar. Głębia przyzywa głębię w odgłosie Twych wodospadów, Przewaliły się nade mną Twe potężne bałwany i fale. PAN za dnia okazuje swą łaskę, W nocy nucę Mu pieśń I modlę się do Boga mego życia. Mówię do Niego: Moja Skało, Dlaczego o mnie zapomniałeś? Dlaczego muszę chodzić zasępiony, Znosić ucisk ze strony wroga? Pomimo moich pokruszonych kości Ubliżają mi nieprzyjaciele. Mówią do mnie co dnia: No to gdzie ten twój Bóg? Dlaczego rozpaczasz, ma duszo, I dlaczego drżysz we mnie? Ufaj Bogu, jeszcze będę Go wielbił, On moim wybawieniem i On moim Bogiem!

 

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

 

 

Stacja VII

Pan Jezus upada pod krzyżem po raz drugi

 

K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W. Żeś przez krzyż i mękę Swoją świat odkupić raczył.

 

Psalm 140

 

Wybaw mnie, PANIE, od niegodziwych, Chroń mnie przed ludźmi okrutnymi, Którzy wciąż myślą o tym, jak zaszkodzić, Całymi dniami toczą spory, Ostrzą języki niczym wąż, W ustach, jak żmije, kryją jad. Strzeż mnie, o PANIE, od rąk bezbożnych, Chroń mnie przed ludźmi okrutnymi, Którzy planują mój upadek! W swej pysze zastawili sidła, Chytrze ukryli sieć przy drodze, Chcą, bym się znalazł w ich potrzasku. Lecz ja zwróciłem się do PANA: Ty, PANIE, jesteś moim Bogiem! Zechciej wysłuchać mego błagania! PANIE, mój Boże, mocy mego zbawienia, Ty osłaniałeś mą głowę w dniu walki, Nie spełniaj, PANIE, życzeń bezbożnego, Niech się nie ziszczą jego plany. Spraw raczej, aby tacy upadli — na zawsze! A na głowy tych, którzy mnie osaczają, włóż troski, Wypełnij narzekaniem ich usta! Niech spadnie na nich żar płonących węgli! Niech pozostaną strąceni, w przepaści! Niech się oszczerca nie ostoi na ziemi, Niech zło dopadnie okrutnego — i niech go powali! Ja wiem, że PAN ujmie się za biednym, Że zapewni ubogim sprawiedliwy sąd. Tak! Sprawiedliwi będą sławić Twe imię I prawi zamieszkają przy Tobie.

 

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

 

 

Stacja VIII

Pan Jezus pociesza płaczące niewiasty

 

K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W. Żeś przez krzyż i mękę Swoją świat odkupić raczył.

 

Psalm 48

 

Wielki jest PAN I godny wielkiej chwały! W mieście naszego Boga Jest Jego święta góra; Piękne to wzniesienie, radość całej ziemi, Góra Syjon — niczym szczyty północy, Miasto Wielkiego Króla. Bóg w jego pałacach Jest niezwyciężony. Bo oto przybyli królowie, Zwarli swe szeregi, Lecz gdy spojrzeli, osłupieli, Przerazili się i pierzchli! Zdjęło ich tam drżenie, Ból jak rodzącą kobietę; Zmiótł ich podmuch silny jak wschodni wiatr, Który zatapia okręty na morzu! Zobaczyliśmy to, o czym wcześniej słyszeliśmy — Tam, w grodzie PANA Zastępów, W mieście naszego Boga — Że On je utwierdza na wieki. Boże, w obrębie Twojej świątyni Rozważamy Twą łaskę. Zarówno Twe imię, Boże, Jak i Twoja chwała sięgają krańców ziemi, A Twoja prawa ręka — pełna sprawiedliwości. Niech się raduje góra Syjon I niech się weselą córki z Judy Z powodu Twoich rozstrzygnięć! Otoczcie Syjon! Obejdźcie go! Policzcie jego wieże! Zwróćcie uwagę, jak jest umocniony, Przejdźcie się po jego pałacach, Byście to mogli opisać przyszłemu pokoleniu, Że ten Bóg jest naszym Bogiem na zawsze, Że On poprowadzi nas w wieczność.

 

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

 

 

Stacja IX

Trzeci upadek Pana Jezusa

 

K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W. Żeś przez krzyż i mękę Swoją świat odkupić raczył.

 

Psalm 38

 

PANIE, nie karć mnie w swoim gniewie Ani nie pouczaj w swojej porywczości! Bo utkwiły we mnie Twoje strzały I spadła na mnie Twoja ręka. Z powodu Twojego wzburzenia Nie ma już w moim ciele niczego zdrowego; Z powodu mojego grzechu Nie mają spokoju moje kości. Przerosły mnie moje winy, Są jak ciężar, z którym sobie nie radzę. Z powodu mojej głupoty Cuchną i ropieją me rany. Zgarbiłem się i pochyliłem bardzo, Cały dzień chodzę zasmucony. W biodrach czuję piekący ból — Nie ma niczego zdrowego w moim ciele. Ogarnęła mnie słabość, wielkie przygnębienie, Jęk mojego serca przyprawia mnie o krzyk rozpaczy. Panie, Ty wyraźnie widzisz wszystkie me pragnienia, Moje westchnienie też nie jest Ci obce. Serce kołacze się we mnie, Opuściły mnie siły, A oczy? One też już nie widzą wyraźnie. Nieszczęście przegoniło mych przyjaciół i bliskich, Moi krewni przystanęli z daleka. Ci zaś, którzy chcą pozbawić mnie życia, zastawiają swe sidła, Ci, co szukają mojego nieszczęścia, cały dzień głoszą klęskę i zdradę. Lecz ja, niczym głuchy, nie słyszę, Niczym niemy nie otwieram swych ust. Stałem się jak człowiek niesłyszący, Który nie potrafi wyrazić sprzeciwu. To dlatego, że na Ciebie, PANIE, czekam; Ty mi odpowiesz, o Panie, mój Boże! Owszem, o to Cię prosiłem: Aby nie cieszyli się moim kosztem, Nie wyśmiewali się z mojego potknięcia — Chociaż jestem gotowy na upadek, Wciąż pamiętam, jaki ból on sprawia. Tak! Wyznam moją winę! Martwi mnie mój grzech. A moi wrogowie? Żyją i są mocni. Wielu jest takich, którzy mnie nienawidzą bez powodu. Ci, którzy odpłacają złem za dobro, Przeciwstawiają mi się dlatego, że właśnie o dobro zabiegam. Nie opuszczaj mnie, PANIE! O mój Boże, nie bądź ode mnie daleki! Pośpiesz mi z pomocą, Panie, który jesteś moim zbawieniem!

 

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

 

 

Stacja X

Pan Jezus z szat obnażony

 

K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W. Żeś przez krzyż i mękę Swoją świat odkupić raczył.

 

Psalm 8

 

PANIE, nasz Władco, Jak wspaniałe jest Twe imię na tej ziemi! Chcę wysławiać Twój majestat nad niebiosa. Z ust niemowląt i osesków odebrałeś sobie chwałę, Na przekór swym nieprzyjaciołom, Aby zmiażdżyć wroga i mściciela. Gdy patrzę na Twe niebo, dzieło Twoich rąk, Na księżyc oraz gwiazdy, które Ty tam umieściłeś, To myślę: Czym jest człowiek, że pamiętasz o nim? Albo syn człowieczy, że tak o niego dbasz? Uczyniłeś go niewiele mniejszym od Boga, A uwieńczysz chwałą i godnością. Dasz mu władzę nad dziełami swoich rąk, Tak jak wszystko powierzyłeś jego pieczy: Owce, wszelkie bydło, Zwierzęta szczerych pól; Ptaki sponad chmur, ryby z głębin wód — I wszystko, co przemierza szlaki mórz. PANIE, nasz Władco, Jak wspaniałe jest Twe imię na tej ziemi!

 

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

 

 

Stacja XI

Pan Jezus przybity do krzyża

 

K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W. Żeś przez krzyż i mękę Swoją świat odkupić raczył.

 

Psalm 22

 

O, Boże, mój Boże, dlaczego mnie opuściłeś? Moje wybawienie daleko, mimo że Cię wzywam. O, mój Boże! Wołam w ciągu dnia i nie odpowiadasz, Nie ustaję w nocy — i nie mam spokoju. A przecież Ty jesteś święty, Ciebie pełne są pochwalne pieśni Izraela. Tobie ufali nasi ojcowie, Ufali — i ich wybawiałeś, Do Ciebie wołali i ich ratowałeś, Tobie zaufali i nie spotkał ich wstyd. A ja? Jestem robakiem, nie człowiekiem, Pośmiewiskiem dla ludzi, wzgardzonym przez ogół. Wszyscy, którzy mnie widzą, pokpiwają ze mnie, Szyderczo przedrzeźniają, potrząsają głową: Zaufał PANU — mówią — to niech go ratuje! Niech go wybawi, skoro jest Jego rozkoszą! Bo Ty byłeś obecny przy moim porodzie, Zapewniłeś mi spokój przy piersi mej matki. Na Ciebie byłem zdany od pierwszych dni życia. Ty byłeś moim Bogiem jeszcze na jej łonie. Nie oddalaj się ode mnie, Bo niedola blisko I nie mam do kogo zwrócić się o pomoc. Otoczyło mnie stado byków, Obległy mnie wściekłe buhaje Baszanu. Rozwarły na mnie pyski Niczym lew — gotów szarpać i ryczeć. Rozlałem się jak woda, Rozłączyły się wszystkie me kości. Moje serce — jak wosk, Roztopiło się w moim wnętrzu. Opuściły mnie siły, wyschłem jak skorupa, Język przywarł mi do podniebienia — I położyłeś mnie w prochu śmierci. Oto otoczyły mnie psy, Osaczyła mnie zgraja oprawców, Przebili moje ręce i stopy, Mógłbym zliczyć wszystkie me kości. A oni? Napawają się moim widokiem, Dzielą między siebie moje szaty, A o tunikę — rzucają los. Lecz Ty nie oddalaj się, PANIE! Pośpiesz na pomoc, mój Opiekunie! Ocal moje życie przed mieczem, Uchroń od psich łap jedyne moje dobro! Wybaw mnie z paszczy lwa, Zabezpiecz przed rogami bawołów! Dzięki za Twą odpowiedź! Będę głosił Twe imię pośród moich braci, Będę Cię wywyższał w zgromadzeniu ludzi. Wy, w których jest bojaźń PANA, otoczcie Go chwałą! Złóżcie hołd, wszyscy potomkowie Jakuba! Darzcie czcią, potomkowie Izraela! Bo nie pogardził nędzą ubogiego, nie wzdrygnął się z obrzydzenia Ani nie ukrył przed nim swej bliskości, Lecz gdy ten Go wzywał, przybył z odpowiedzią. Od Ciebie mam pieśń pochwalną w wielkim zgromadzeniu. Ci, w których budzisz bojaźń, zobaczą, jak spełniam me śluby. Ubodzy jeść będą do syta. Będą chwalić PANA ci, którzy Go szukają. O, niech wasze serca ożyją na zawsze! Wspomną i zawrócą do PANA ludzie z krańców ziemi, Złożą Mu pokłon wszystkie rodziny narodów. Gdyż do Pana należy królestwo, On panuje nad narodami! Nasyceni skłonili się przed Nim wszyscy możni ziemi, Złoży hołd każdy schodzący do prochu, Który nie przedłużył życia swojej duszy. Będzie Mu służyć potomstwo, Wieść o Panu rozejdzie się w przyszłym pokoleniu. Przyjdą i ludowi, który się urodzi, Będą ogłaszać Jego sprawiedliwość — gdyż uczynił jej zadość!

 

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

 

 

Stacja XII

Pan Jezus umiera na krzyżu

 

K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W. Żeś przez krzyż i mękę Swoją świat odkupić raczył.

 

Psalm 88

 

Boże mojego zbawienia! Wołam do Ciebie za dnia I nocą staję przed Tobą. Niech moja modlitwa zwróci Twą uwagę, Skieruj ku mnie swoje ucho i usłysz mój krzyk. Bo moja dusza dość już zaznała nieszczęść, A moje życie tli się w pobliżu świata zmarłych. Zaliczono mnie do schodzących do grobu, Stałem się jak waleczny wojownik pozbawiony sił. Zostałem zostawiony między umarłymi, Jak inni pobici, rzuceni we wspólny grób, Zapomniani przez Ciebie, Wyrwani z Twoich rąk. Umieściłeś mnie na dnie, W ciemnościach, w odmętach — Ciąży na mnie Twój gniew I przygniata potęga Twoich fal. Oddaliłeś ode mnie mych dawnych znajomych, Sprawiłeś, że się mną brzydzą; Nie mogę się wydostać z zamknięcia, Strapienie gasi mój wzrok. Wzywam Cię, PANIE, co dzień, Wyciągam do Ciebie me dłonie. Czy dla umarłych dokonujesz cudów? Czy cienie powstaną, aby Ciebie wielbić? Czy w grobie opowiada się o Twojej łasce? I czy Twoją wierność głosi podziemny świat? Czy w mrokach można dostrzec Twój cud, I Twoją sprawiedliwość — w kraju zapomnienia? PANIE, ja przecież do Ciebie wołam, Każdego poranka wita Cię głos mojej modlitwy. PANIE, dlaczego odtrącasz mą duszę? Dlaczego skrywasz przede mną swoją twarz? Jestem nędznikiem. Od młodości grozi mi śmierć. Budzisz we mnie lęki, przejmujesz rozpaczą. Przewalił się nade mną żar Twojego gniewu, Jestem wyniszczony grozą Twoich gróźb. Cały czas otaczają mnie one jak toń, Piętrzą się nade mną wszystkie razem wzięte. Sprawiłeś, że porzucił mnie przyjaciel i druh, Z dobrych znajomych został mi tylko mrok.

 

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

 

 

Stacja XIII

Pan Jezus zdjęty z krzyża

 

K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W. Żeś przez krzyż i mękę Swoją świat odkupić raczył.

 

Psalm 35

 

PANIE, rozpraw się z moimi przeciwnikami, Walcz z tymi, którzy walczą ze mną! Chwyć tarczę oraz puklerz — i powstań mi na pomoc! Dobądź włóczni i zagrodź drogę mym prześladowcom, Powiedz mojej duszy: Ja jestem twoim Zbawcą! Niech wstyd ogarnie i upokorzenie spotka Tych, co czyhają na mą duszę! Niech się wycofają, odejdą niepyszni, Ci, którzy rozmyślają, jak by mi zaszkodzić! Zrób z nich plewy na wietrze, Niech ich anioł PANA rozproszy! Uczyń ich drogę ciemną i śliską I niech ich anioł PANA ściga! Gdyż bez powodu chcą mnie wciągnąć w zasadzkę, Bez przyczyny wykopali dół na moją duszę. Niech ich zaskoczy zguba, Niech wpadną we własne sidła I niech poniosą całkowitą klęskę! Wtedy moja dusza rozweseli się w PANU, Będzie się radować Jego wybawieniem. Wszystkie moje kości powiedzą: PANIE, któż jest taki, jak Ty? Kto tak, jak Ty, ratuje słabego przed silnym, Wyrywa z rąk grabieżców ubogich i biednych? Powstają przeciwko mnie złośliwi świadkowie, Wypytują o to, czego nawet nie wiem. Odpłacają mi złem za dobre — W głębi duszy czuję się osierocony. A przecież ja, gdy oni byli chorzy, przyodziewałem wór, Upokarzałem duszę postem I w swojej modlitwie wciąż za nimi stałem. Postępowałem, jakby to był mój przyjaciel lub brat, Chyliłem w żałobie swe czoło jak przy opłakiwaniu matki. Lecz kiedy ja upadłem, oni zeszli się weseli, Za moimi plecami zaczęli knuć, choć przegrali — Szarpią mnie nieustannie. Jak sprośni kpiarze na ucztach Zgrzytają na mnie zębami. Panie, jak długo będziesz się temu przyglądał? Ocal moją duszę przed ich niegodziwością, Uchroń to, co mi pozostało, przed tymi młodymi lwami! A ja Ci podziękuję na największym zgromadzeniu, Wobec licznego ludu będę Ciebie chwalił. Niech moi nieprzyjaciele przedwcześnie nie cieszą się z mojego powodu, A nienawidzący niesłusznie, niech nie mrugają okiem. Bo nie o pokoju radzą, Raczej spokojnych tej ziemi fałszywie oskarżają. Rozdziawiają na mnie swą paszczę, Tryumfują: Ha! Ha! Nareszcie nacieszymy oczy! Widziałeś to, PANIE! Nie milcz! Panie! Nie bądź mi daleki. Ocknij się, zbudź się na mój sąd! Mój Boże i Panie, wstań do sporu o mnie! Sądź mnie, PANIE, mój Boże, w swej sprawiedliwości, Spraw, aby nie śmiali się z mego powodu! Nie dopuść, by w swych sercach stwierdzili: Spełniły się nasze pragnienia! Niech nie dojdzie do tego, że powiedzą: Połknięty! Raczej niech się zarumienią ze wstydu Ci, co cieszą się z mego nieszczęścia! Niech wstyd i hańba okryje Tych, którzy się nade mnie wynoszą! Natomiast ci, którzy pragną mojej sprawiedliwości, Niech świętują zwycięstwo, cieszą się I wciąż mówią: Wielki jest PAN, który pragnie pokoju swego sługi! Wtedy mój język będzie głosił Twoją sprawiedliwość I przez cały dzień świadczył o Twej chwale.

 

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

 

 

Stacja XIV

Pan Jezus złożony do grobu

 

K. Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie.

W. Żeś przez krzyż i mękę Swoją świat odkupić raczył.

 

Psalm 16

 

Strzeż mnie, Boże, gdyż w Tobie szukam schronienia! Powiedziałem do PANA: Ty jesteś moim Panem, Poza Tobą nie ma dla mnie dobra. Co do świętych, którzy są w tej ziemi, Są wspaniali i są mą rozkoszą; Pomnożą jednak swe troski, Ci, którzy pójdą za cudzymi bóstwami! Tym nie wyleję krwi na ofiarę I nie wezmę ich imion na wargi. PAN — oto mój dział i kielich pomyślności! Ty trzymasz w dłoni mój los. Wytyczono mi miejsca urocze, Tak! Przypadło mi przepiękne dziedzictwo. Będę błogosławił PANA, To On udzielił mi rady, W nocy pouczyło mnie moje sumienie. PAN jest u mnie zawsze na pierwszym miejscu, Z Nim u mej prawicy nie zachwieję się. Dlatego poweselało me serce, radość przenika me wnętrze, Więcej! Ciało również odpocznie bezpiecznie, Gdyż nie zostawisz mojej duszy w świecie zmarłych, Nie dopuścisz, by oddany Tobie miał oglądać grób. Dasz mi raczej poznać drogę życia, Pełną radość Twojej obecności I rozkosz u Twojego boku — na zawsze.

 

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

 

Modlitwa na zakończenie

 

Wszechmogący Boże, spraw, abyśmy rozważając tajemnice Męki i Śmierci Chrystusa gorliwie wypełniali Twoje przykazania i odnawiali swoje życie w duchu i prawdzie. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

Inne artykuły autora

O wymiarach ludzkiej cierpliwości

Odkryj wartość kierownictwa duchowego

Kręte drogi niewiary