„Polska albo będzie trzeźwa, albo jej wcale nie będzie!”

facebook twitter

11-02-2024

Błogosławiony ks. Bronisław Markiewicz wskazywał na trzy wielkie plagi, które niszczą społeczeństwo i prowadzą je do upadku: związki masońskie, militaryzm i alkoholizm, a z nich największą i najzgubniejszą jest alkoholizm. Pisał: „Polska albo będzie trzeźwa, albo jej wcale nie będzie!”. „Na polu trzeźwości rozegra się jedno z największych naszych zwycięstw”. Stąd walka z pijaństwem „jest sprawą najpilniejszą, niezbędną, konieczną i w wysokim stopniu patriotyczną”.

Wiek XIX to okres największego rozpicia społeczeństwa europejskiego. Plaga alkoholizmu osiągnęła wtedy niespotykane rozmiary. Klęska głodu w Europie, zwłaszcza w Irlandii, w I połowie XIX wieku dostarczyła zgniłych ziemniaków, które przeznaczono na przemysłową produkcję alkoholu. Przy nowych systemach produkcji i tanim surowcu wytwarzano w sposób przemysłowy ogromne ilości wódki. Pijaństwo było też wielkim dramatem na ziemiach polskich, okupowanych przez państwa zaborcze. Tu w połowie XIX wieku plaga ta osiągnęła największy rozkwit. Wódka bogaciła karczmarzy, szynkarzy, a zwłaszcza wielką własność i państwo. Chłopi, uginający się pod ciężarem pracy i świadczeń dla dworu, w karczmie szukali ucieczki przed ich gorzką rzeczywistością. Wódka rujnowała ciała i dusze wiejskich i małomiasteczkowych mieszkańców, deprawowała młodzież.

 

Apostołowie trzeźwości

 

Kościół na tę plagę alkoholizmu stanowczo zareagował. W Irlandii o. Theobald Mathew, kapucyn, w 1838 roku zainicjował Krucjatę Trzeźwości. W 1840 r. miał już dwa miliony abstynentów, a w 1856 r. pięć i pół miliona. Właściciele wielkich gorzelni bankrutowali. W Polsce walkę z pijaństwem prowadziło głównie duchowieństwo: misjonarze ludowi i duszpasterze. Zakładane przez nich Bractwa Trzeźwości przyczyniały się do zmniejszenia spożycia alkoholu. Producenci wódki i piwa oraz karczmarze upadali, protestowali i oskarżali Bractwa Trzeźwości o buntowanie ludu. Bractwa Trzeźwości były w niełasce u zaborców. Władze austriackie w 1850 roku wymusiły na Stolicy Apostolskiej rezygnację bp. tarnowskiego, Józefa Grzegorza Wojtarowicza, kapłana pochodzenia chłopskiego, pierwszego Polaka na tej stolicy, za to, że prowadził działalność trzeźwościową i abstynencką, i stawał w obronie biednego ludu.

Wśród apostołów szerzących trzeźwość i abstynencję oraz walczących z pijaństwem, wyróżniał się błogosławiony ks. B. Markiewicz, który walczył z plagą alkoholizmu na terenie zaboru austriackiego, w Galicji, jako duszpasterz, wykładowca w seminarium przemyskim, wydawca czasopisma „Powściągliwość i Praca” oraz jako założyciel zakładów wychowawczych i michalickich zgromadzeń zakonnych. Dramatyczna sytuacja społeczno-gospodarcza w Galicji, bieda, powszechna ciemnota oraz niespotykane rozmiary pijaństwa, skłoniły go do walki o trzeźwość i moralne podniesienie ludu. Aby odciągnąć od alkoholu chłopów i młodzież ks. Markiewicz organizował w parafiach rozrywki kulturalne, orkiestry i chóry, czytelnictwo dobrej lektury, zachęcał do nabożeństw ekspiacyjnych oraz do udziału w bractwach trzeźwościowych. W parafii Gać stosował nawet tzw. kaucję pieniężną przed ślubem syna czy córki gospodarza. Jeśli na weselu nie było awantur i bijatyki, to kaucję gospodarzowi zwracał, w przeciwnym razie kaucja przeznaczana była dla ubogich w parafii. Aby młodzież odciągnąć od karczmy, zakupił dla nich szachownice i nauczył grać w szachy. Gra wnet rozpowszechniła się po całej wsi i karczma opustoszała.

Trzeba było odwagi do prowadzenia działalności trzeźwościowej wśród ludu i walki z różnego rodzaju jego wyzyskiem. Prawo „propinacji”, które posiadali właściciele ziemscy, było jedną z form wyzyskiwania ludu. Atakowanie go spotykało się z dotkliwymi ciosami ze strony „możnych tego świata”. Markiewicz system wyzyskiwania ludu poprzez popieranie pijaństwa nazywał „grzechem przeciwko Duchowi Świętemu”. Gdy w wyniku działań trzeźwościowych w II poł. XIX w. zmniejszyło się spożycie alkoholu w Galicji, a tym samym spadły dochody właścicieli gorzelni i karczmarzy, ci wszczęli oszczerczą kampanię przeciw księżom i „Bractwom Trzeźwości”.

 

Rana na ciele narodu

 

Ks. Markiewicz nazywał alkoholizm „raną śmiertelną” na ciele Polski, „zarazą” społeczną i moralną, która przynosiła szkody tak dla pojedynczych osób, jak i dla całego narodu. Alkoholizm powodował tragedie rodzinne, różne choroby, rozluźnienie obyczajów, zubożenie ludu, wynaturzenie narodu, prowadził do utraty dóbr materialnych i ziemi itd. Z powodu pijaństwa wielkie posiadłości, a także małe gospodarstwa chłopskie, które popadły w nędzę, szły na licytację i były kupowane przeważnie przez obcokrajowców.

Błogosławiony z Miejsca Piastowego stawiał trzeźwość jako warunek podniesienia dobrobytu ludu. Pisał: „Jeśli nie ukrócimy pijaństwa, na nic się zdadzą inne dobre urządzenia i fabryki, bo ono wszystko pochłonie”. Wobec tragicznych konsekwencji, które wynikały z pijaństwa dla społeczeństwa i narodu, Markiewicz nawoływał wszystkich do walki z alkoholizmem, który jest chorobą obyczajową, fizyczną i społeczną. Wzywał posłów, aby w Parlamencie w Wiedniu starali się o odpowiednie prawa przeciw pijaństwu. Domagał się kontroli przeciw oszustwom szynkarzy. Proponował organizowanie misji ludowych, Bractw Trzeźwości, konferencji dla ludu na temat szkód, jakie wyrządza alkohol, tworzenie zakładów dla wychowywania młodzieży do trzeźwości, powściągliwości, itd. Trzeźwość stanowi przejaw powściągliwości i jest mocno w niej zakorzeniona. Ks. Markiewicz twierdził: „podnoszenie bytu, prawdziwej oświaty i moralności zacząć należy od zaprowadzenia trzeźwości”.

Ks. Markiewicz przytaczał przerażające statystyki wydatków na konsumpcję i produkcję alkoholu w całej monarchii austriackiej i w samej Galicji. Zachęcając do walki z alkoholizmem w Galicji informował o pozytywnych skutkach tej akcji w innych państwach, gdzie społeczeństwo współpracowało z rządem, w szkołach uczono o szkodliwości napojów alkoholowych, a przemysłowcy zatrudniali w fabrykach robotników, którzy wyrzekali się picia alkoholu, nie tylko podczas pracy, ale także poza pracą w fabryce.

 

Przyczyna upadku państwa?

 

Ks. Markiewicz twierdził, że pijaństwo warstw rządzących w Polsce, rozpowszechnione szczególnie w XVIII wieku przez królów z dynastii saksońskiej, było najważniejszą przyczyną upadku naszej Ojczyzny i pozostawało ono zawsze wielką przeszkodą do odzyskania wolności osobistej i narodowej, jak i do podjęcia reform społecznych. Podawał przykład sławnego prawodawcy Likurga z Grecji (IX w. p.n.e.), który namawiał do szerzenia pijaństwa wśród jeńców wojennych, aby stłumić w nich uczucie wolności. Dlatego ks. Markiewicz odnosząc się do sytuacji polskiej twierdził, że bez zwalczenia alkoholizmu nigdy nie odzyska się utraconej niepodległości. Stąd walka z pijaństwem „jest sprawą najpilniejszą, niezbędną, konieczną i w wysokim stopniu patriotyczną”. „Na polu trzeźwości rozegra się jedno z największych naszych zwycięstw” – pisał.

Na wielu kartach czasopisma „Powściągliwość i Praca” wykazywał znaczenie religii i wiary w walce z alkoholizmem i podniesieniu poziomu życia materialnego i moralnego w społeczeństwie. Przypominał, że problem moralności nie jest sprawą prywatną jednostki czy rodziny, „lecz jest kwestią wzrostu i upadku narodów”.

 Myśli i działania błogosławionego ks. Br. Markiewicza na polu trzeźwości i walki z alkoholizmem stały się ważnym przyczynkiem do Narodowego Programu Trzeźwości opracowanego przez Zespół KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości w roku 100-lecia odzyskania Niepodległości przez Polskę.

 

Artykuł ukazał się w lipcowo-sierpniowym numerze „Któż jak Bóg” 4-2018. Zapraszamy do lektury!